UE nie zapomina o ochronie środowiska. Czego Ukraina może się nauczyć od Polski?

Maciej Sierpień

Niedocenianie znaczenia ochrony środowiska dla Unii Europejskiej to duży błąd – zauważają eksperci WiseEuropa. Nie udało się go uniknąć negocjującej warunki swojej akcesji Polsce. Może się to natomiast udać Ukrainie, jeśli ta zechce czerpać z polskich doświadczeń w tej dziedzinie.

Ochrona środowiska to kluczowy obszar polityki UE, o czym świadczy m.in. przyjęcie Europejskiego Zielonego Ładu, strategii zakładającej osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. Co ważne, za poprawę stanu środowiska odpowiadają rządy poszczególnych krajów, a państwa ubiegające się o członkostwo w UE muszą przestrzegać przepisów unijnego prawa środowiskowego.

Jak zauważają autorzy raportu opublikowanego przez niezależny instytut WiseEuropa, proces dostosowania przepisów krajowych do wymogów UE warto rozpocząć jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych. W Ukrainie proces ten będzie przebiegać równolegle z odbudową kraju. Ważne więc, by zniszczoną infrastrukturę odtwarzać zgodnie z ekologicznymi wymaganiami Unii Europejskiej. Co istotne, Ukraina może skorzystać z akcesyjnych doświadczeń Polski, wyciągając wnioski także z popełnionych przez nią błędów.

Priorytet: ochrona środowiska

Cofnijmy się nieco w czasie. Polski krajobraz końca lat 80. to zdegradowane środowisko i słabo rozwinięta ochrona zasobów naturalnych. Nie dziwi więc, że poprawa tego stanu stała się priorytetem czasu transformacji – pierwsza strategia ochrony środowiska została przyjęta przez parlament już w 1991 r., uzyskała też silny mandat społeczny i wsparcie organizacji ekologicznych.

Zmiany, które wówczas wprowadzono, ułatwiły proces akcesji Polski do UE. Szczególne znaczenie zyskały dwie zasady: konsultacji społecznych dla planowanych inwestycji oraz scedowanie odpowiedzialności za ochronę środowiska na samorządy lokalne, głównie gminy.

Ważną rolę odegrały też nowo powstałe instytucje, w tym Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej finansujący (z opłat środowiskowych i kar za naruszenia) programy i projekty ochrony środowiska oraz Ekofundusz. Przez niemal całe lata 90. Polska przeznaczyła na ochronę środowiska ok. 2 proc. PKB, co stanowiło aż 6–10 proc. wszystkich wydatków inwestycyjnych.

Projekty prośrodowiskowe w Polsce realizowały podmioty publiczne oraz prywatne.
Źródło: Adobe Stock. Projekty prośrodowiskowe w Polsce realizowały podmioty publiczne oraz prywatne.

W kontekście późniejszej integracji ważne stało się również przeprowadzenie zmian w działaniu Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, która zyskała kontrolę nad wpływem działalności firm na środowisko, a także zaczęła zbierać i analizować dane o jego stanie.

Polska znowelizowała też ustawę o ochronie i kształtowaniu środowiska i ochronie przyrody oraz przystąpiła do wielu konwencji międzynarodowych.

Niestety zabrakło długofalowej perspektywy działań. Dotyczy to zwłaszcza wymogów ochrony środowiska w gospodarstwach rolnych, walki o czyste powietrze m.in. w kontekście pieców grzewczych czy koordynacji działań gmin, która pozwoliłoby uzyskać efekt skali.

Negocjacje? Trzeba się przygotować

Wiele ważnych lekcji dostarczają negocjacje akcesyjne. Dotyczą one przyjęcia przepisów prawa UE w dziedzinie ochrony środowiska. Kraj kandydujący musi przekonać Unię, że jest w stanie sprostać coraz bardziej restrykcyjnym wymogom.

Sprawne prowadzenie negocjacji wymaga powołania wyspecjalizowanych instytucji. W Polsce w strukturze Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa działał Departament Integracji Europejskiej z wysokiej klasy ekspertami biegłymi w zakresie unijnego prawa. Dużym wsparciem były też gromadzone przez GUS dane statystyczne.

Negocjacje środowiskowe trwały od października 1999 r. do października 2001 r. Ostatecznie UE zgodziła się na zastosowanie okresów przejściowych dla 9 dyrektyw (Polska wnioskowała o 14). Większość na czas 3–5 lat liczonych od momentu zakończenia negocjacji.

Jak zauważają eksperci WiseEuropa, do negocjacji trzeba się dobrze przygotować. Co więcej, potrzeba sprawnych legislatorów i ekspertów. W latach 1999–2001 polscy decydenci uchwalili kilkanaście ustaw i wydali ponad 100 rozporządzeń. Negocjacje wymagają też stałego zaangażowania władz i mogą się przedłużać. Jeszcze przed ich rozpoczęciem nacisk trzeba położyć na dyrektywy dotyczące podmiotów gospodarczych i swobodnego przepływu towarów (w tym np. importu i eksportu odpadów wewnątrz UE). Dużym wzmocnieniem dla zespołu negocjacyjnego jest powołanie zespołu eksperckiego, który zajmie się uzasadnianiem stanowiska negocjacyjnego.

Kolejna cenna lekcja? Zadbanie o stabilny system finansowania ochrony środowiska. W latach 1991–2000 Polska na inwestycje prośrodowiskowe wydała 17 mld euro.

Polsce nie udało się uniknąć błędów. Decydenci nie docenili znaczenia ochrony środowiska dla UE. Zabrakło też świadomości, że zagadnienie to wpływa na inne obszary negocjacyjne, w tym gospodarkę komunalną, infrastrukturę czy rolnictwo. Nie zidentyfikowali też potrzeb inwestycyjnych. I nie zadbali o kampanię informacyjno-promocyjną na temat unijnej polityki ekologicznej.

Polska lekcja dla Ukrainy

Jakie wnioski z polskiego doświadczenia może wyciągnąć Ukraina? Od 2004 r., a więc od momentu wejścia Polski do UE, europejskie prawo ochrony środowiska i unijna polityka ekologiczna mocno się rozwinęły. Cele zrównoważonego rozwoju znajdują się w centrum unijnego zainteresowania. A to oznacza, że kwestia środowiska zajmie ważne miejsce w negocjacjach akcesyjnych Ukrainy.

Jak sugerują autorzy raportu WiseEuropa, strona ukraińska musi przygotować się na trudne i długotrwałe negocjacje. Dlatego powinna zadbać o odpowiedni skład zespołu negocjacyjnego, obejmujący osoby z doświadczeniem w strukturach unijnych.

Po drugie, inwestycje związane z odbudową zniszczonej infrastruktury powinny już uwzględniać unijne wymogi ochrony środowiska. To pozwoli przyspieszyć rozmowy negocjacyjne.

Ważne jest także sformułowanie jasnego przekazu skierowanego do firm, administracji lokalnej oraz obywateli na temat akcesji w obszarze ochrony środowiska. Warto wspierać organizacje ekologiczne.

Konieczne jest zapewnienie dostępu do informacji o stanie środowiska, potrzebach inwestycyjnych oraz istniejącej infrastrukturze. Kluczowe będzie również stworzenie systemu finansowania inwestycji wdrażających wymogi prawa środowiskowego UE.

Ważne też, by poszczególne inwestycje na poziomie lokalnym i regionalnym były skoordynowane, a rolę takiego koordynatora powinno pełnić Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych Ukrainy. Tylko to pozwoli uzyskać efekt skali oraz zadbać o efektywność ekonomiczną działań.

Więcej informacji na temat polskich doświadczeń negocjacyjnych w obszarze ochrony środowiska, a także konkretne rekomendacje dla Ukrainy zawiera najnowszy raport WiseEuropa