Transformacja energetyczna w Polsce. Jakie wyzwania czekają teraz Ukrainę?
20 lat od momentu wejścia do UE Polska wciąż jest daleka od pełnej dekarbonizacji systemu energetycznego. To węgiel pozostaje głównym paliwem zasilającym gospodarkę. Jakie błędy popełniliśmy i co z naszego doświadczenia w kontekście akcesji do Unii może wyciągnąć Ukraina?
Przełom lat 80. i 90. w Polsce i Ukrainie to czas wielkich wyzwań. Przejście z gospodarek centralnie planowanych do systemów rynkowych oznaczało tworzenie krajowych rynków energii oraz transformację sektorów energetycznych do zachodnioeuropejskich standardów.
Oba kraje wybrały wówczas inne ścieżki. Dziś jednak – jak zauważają autorzy najnowszego raportu niezależnego instytutu WiseEuropa – starająca się o członkostwo w Unii Europejskiej Ukraina może korzystać z doświadczenia Polski. Pozwoli to uniknąć błędów, które utrudniły polską transformację energetyczną (m.in. powolne tempo dekarbonizacji), ale też skorzystać z dobrych praktyk wypracowanych przez nasz kraj (np. szybkiej liberalizacji rynku energii).
Zielona polityka Unii Europejskiej
W tym roku mija 20 lat od wejścia Polski do Unii. W tym czasie podejście UE do polityki energetyczno-klimatycznej mocno się zmieniło. W fazie negocjacji Polska–UE temat zmian klimatycznych nie zajmował ważnego miejsca w agendzie unijnej, a regulacje nie były tak zaawansowane. Dla polskiego sektora najważniejszym celem była wówczas liberalizacja rynku energii. I to udało się przeprowadzić. Dziś polski rynek jest porównywalny z tymi w innych krajach UE.
To, na co powinna zwrócić uwagę Ukraina, to fakt, że na początku XXI w. polityka energetyczna UE zaczęła wykraczać poza kwestie liberalizacji rynku energii i konkurencyjności. Rosnąca świadomość zagrożeń wynikających ze zmian klimatycznych zaczęła przesuwać uwagę europejskich decydentów w kierunku rozwoju odnawialnych źródeł energii. UE od kilkunastu lat konsekwentnie realizuje cele zielonej transformacji.
W 2019 r. ambicje klimatyczne UE wzrosły, co znalazło odzwierciedlenie w Europejskim Zielonym Ładzie. To pakiet 10 inicjatyw, które mają wprowadzić Europę na drogę transformacji ekologicznej, zredukowanie do 2030 r. emisji gazów cieplarnianych o 55 proc., a ostatecznie osiągnięcie do 2050 r. neutralności klimatycznej.
Obecnie przed Ukrainą – inaczej niż w przeszłości przed Polską – stoi zatem dużo więcej wyzwań, jeśli chodzi o dostosowanie krajowych przepisów do dorobku prawnego UE. Obejmuje to działania w trzech głównych obszarach: redukcji emisji gazów cieplarnianych, rozwoju odnawialnych źródeł energii i poprawy efektywności energetycznej.
Jakie wyzwania czekają Ukrainę?
Według analityków WiseEuropa zasadnicze znaczenie dla integracji Ukrainy z Unią Europejską będzie miało ustanowienie w pełni konkurencyjnego rynku energii, który sprawi, że ceny energii elektrycznej, innych nośników energii oraz ich pochodnych zostaną urealnione, umożliwiając bardziej świadomą konsumpcję i odblokowując inwestycje w tym sektorze.
Eksperci podkreślają, że Ukraina stoi też przed wyzwaniem pełnego demontażu systemu oligarchicznego, który w przeszłości osłabiał konkurencję i przejrzystość na wielu rynkach, w tym na rynku energii. Wiąże się to także z rozwiązaniem problemu korupcji, który również dotykał sektor energetyczny i przez lata utrudniał jego rozwój.
Ukrainę czeka konieczność poradzenia sobie z tzw. trylematem energetycznym: sprawiedliwością społeczną, ochroną środowiska i bezpieczeństwem energetycznym. Jak zauważają autorzy raportu, przykład Polski pokazuje, że największa trudność może leżeć nie w samej transpozycji prawa unijnego, ale we wdrożeniu polityki energetyczno-klimatycznej, która będzie w pełni uwzględniać wartości UE.
Zdaniem ekspertów WiseEuropa Ukraina może wyciągnąć z polskiego doświadczenia lekcję m.in. w kwestii dekarbonizacji systemu energetycznego. Polska nie dostrzegła długoterminowych konsekwencji związanych z zaniedbaniami w tym sektorze, co tylko pogłębiło problemy: malejącą rentowność wydobycia węgla, starzenie się elektrowni konwencjonalnych i innej infrastruktury oraz nieefektywność ogrzewanych węglem budynków. Chcąc temu przeciwdziałać, należy przyjąć klarowną strategię transformacji, jej monitorowania oraz zarządzania. W Polsce osiągnięcie ponadpolitycznego konsensusu w tym zakresie stanowiło – i wciąż stanowi – spore wyzwanie.
Polska wciąż stoi węglem
Pomimo blisko 20 lat obecności w Unii paliwa kopalne pozostają w Polsce dominującym źródłem energii elektrycznej, odpowiadając za aż 42 proc. krajowego zużycia brutto i 70 proc. pierwotnej produkcji energii elektrycznej. Polskie gospodarstwa domowe odpowiadają za 90 proc. węgla zużywanego przez gospodarstwa domowe w całej UE. Bo choć w latach 1989–2022 produkcja węgla kamiennego przez polskie kopalnie spadła ze 178 mln ton do 53 mln ton, to redukcja podaży nie poszła w parze z ograniczeniem konsumpcji. Tylko w 2022 r., aby napędzić gospodarkę i ogrzać obywateli, Polska musiała importować ok. 20 mln ton węgla z różnych, często bardzo odległych krajów.
Autorzy raportu zauważają także, że w przeciwieństwie do wielu innych sektorów przemysłowych górnictwo węglowe nie zostało w Polsce sprywatyzowane i w dużej mierze pozostaje pod kontrolą państwa, co wywołuje naciski polityczne. Zawarta w 2020 r. między rządem a związkami zawodowymi Umowa Społeczna przewiduje stopniowe ograniczanie produkcji węgla na Śląsku do końca 2049 r. Tak późny termin nie tylko stoi w sprzeczności z polityką UE, ale też pogarsza i tak złą sytuację ekonomiczną sektora.
Co więcej, bariery legislacyjne przez lata blokowały w Polsce rozwój OZE. Zaniedbano także polski program jądrowy. Według wstępnych planów z drugiej dekady XXI w. pierwszy reaktor miał rozpocząć pracę w 2024 r. Program jest jednak bardzo opóźniony.
Zdaniem ekspertów WiseEuropa wysiłki Polski na rzecz ograniczenia emisji były rozproszone i realizowane tylko w wybranych obszarach. Polityka energetyczno-klimatyczna pozostawała niespójna. Z decyzji kolejnych rządów dało się wywnioskować, że nasz kraj jest skłonny spełnić jedynie minimalne cele polityki UE. Co więcej, nowe przepisy klimatyczne nie spełniały zobowiązań UE. Polska pozostaje jedynym państwem członkowskim, które nie przedłożyło swojej długoterminowej (do 2050 r.) strategii w tym zakresie.
O chaosie legislacyjnym najlepiej świadczy fakt, że w latach 2003–2023 resort odpowiedzialny za politykę energetyczną zmieniał się sześciokrotnie, a dopiero w 2019 r. powstało Ministerstwo Klimatu.
Więcej o polskiej transformacji energetycznej i lekcji, którą może z niej wyciągnąć Ukraina, przeczytacie w najnowszym raporcie WiseEuropa.